Zapożyczono z Pinterest.com |
Mogłoby wreszcie spać trochę śniegu, tak jak na zdjęciu powyżej. Wiem, że większość z Was będzie przeciwna - sama kiedyś byłam. Ale teraz zima bez chociaż chwili (przynajmniej dwutygodniowej!) śniegu jest dla mnie po prostu ...niespełniona.
Ale nie o sam śnieg tu chodzi, lecz bardziej o czar, jaki roztacza. Czyż świat zasypany śniegiem, dom otulony puchem czy zaszronione szyby w starych oknach ze szprosami nie wydają Wam się magiczne? Tęsknie właśnie za tą staroświecką magią. W mroźnej bieli wszystko jest takie senne, ciche, spokojne, bezpieczne i...czyste - jakbyśmy znaleźli się w zaczarowanej krainie, w której świat pięknieje i spowalania. Taki mały kontrast wobec tej szarości i pędu za oknem.
Spokojnie, nie będę narzekać. Po prostu się nieco rozmarzyłam... ;) A tymczasem u nas niemal jesienne widoki - z porannego spaceru, podczas którego słońce na chwilę zaszczyciło nas swoją osobą :)
Doskonale cię rozumiem! Ale chyba będziemy musieli przyzwyczaić się już do zimy bez śniegu :/
OdpowiedzUsuńKasiu, jeszcze skromnie liczę, że czary podziałają ;)
UsuńCzęsto śnieg zaczyna padć dopiero pod koniec stycznia, ale wtedy to już wszyscy myślą o wiośnie i narzekają na zimę :)
OdpowiedzUsuńNie będę narzekać, obiecuję :)
Usuń