piątek, 16 marca 2012

W Pełni Kobiecości

Rassouli Art

Tak się złożyło, że w tym roku Dzień Kobiet przypadł na czas Pełni Księżyca. Jest to niesamowite, ponieważ Księżyc symbolizuje pierwiastek żeński. Jego oddziaływanie jest potężne, regulując pływy wód w oceanach, wpływając na wegetację roślin oraz fazy płodności kobiet. Księżyc wpływa bezpośrednio na nasze ciała, umysły i przeżywanie emocji. Nie jest przypadkiem, że cykl miesięczny kobiety trwa 28 dni, czyli tyle samo co cykl księżycowy.

My kobiety, czy tego chcemy czy nie, jesteśmy związane z naturą bardziej niż mężczyźni i dlatego, podobnie jak cała przyroda, zależymy od rytmów Księżyca. Dr Christiane Northrup w książce „Ciało kobiety, Mądrość Kobiety” pisze: „Cykl menstruacyjny jest najbardziej podstawowym i pierwotnym cyklem jaki istnieje. Krew jest łącznikiem z archetypową kobiecością. Makrokosmiczne cykle natury, wzrost i słabnięcie, przypływy i odpływy oraz zmiany pór roku znajdują odzwierciedlenie na mniejszą skalę w cyklu menstruacyjnym kobiety”.

Kiedyś wszystkie kobiety miesiączkowały jednocześnie – w czasie nowiu, natomiast podczas pełni owulowały. To jest stan naturalny, który zdołał się jeszcze utrzymać w społeczeństwach tradycyjnych. Obecnie, żyjąc w cywilizowanym świecie, mieszkając w wybetonowanych miastach, spędzając czas pozamykane w mieszkaniach i biurach, jesteśmy oddzielone od siły Księżyca. Dlatego właśnie jego oddziaływanie na nasze ciała jest mniejsze niż na nasze przodkinie, które spędzały większość czasu na świeżym powietrzu, a sypiały pod strzechą. Życie we współczesnym świecie narzuca kobietom konieczność stałej wysokiej aktywności, a czas miesiączki często traktowany jest jak zło konieczne. Skutkiem braku zestrojenia się z naturalnym rytmem jest doświadczanie zespołu napięcia przedmiesiączkowego oraz silnych bólów miesiączkowych. Odnoszę wrażenie, że dolegliwości te są błaganiem organizmu o zwolnienie, odpoczynek, zajęcie się sobą, skupienie się na swoim wnętrzu.

Carol Schaefer w książce „Starszyzna Kobiet Radzi Światu” pisze: W wielu rdzennych tradycjach na świecie, w trakcie czasu księżycowego izolowano kobietę, nie dlatego że była splamiona. Wręcz przeciwnie - wierzono, że w czasie miesiączki kobieta ma największą moc. To głębokie połączenie z niebem i Ziemią daje kobiecie łatwy dostęp do intuicji, wewnętrznego przewodnictwa i głosu Ducha. To, co niektórzy traktują jak przekleństwo, jest w istocie największym błogosławieństwem kobiety. Nie rozumiejąc jak ważne w tym czasie jest poświęcanie sobie uwagi - dzięki czemu można ponownie połączyć się ze źródłem i duchowym prowadzeniem Boskiej Kobiecości – narażamy się na rozdrażnienie i fizyczny dyskomfort. Energie mogą zwrócić się przeciwko nam”

Świadome zestrojenie z księżycowym rytmem daje siłę pozwalającą nawiązać kontakt z odwieczną kobiecą mądrością. W „czasie księżycowym” bardzo ważne jest znaleźć czas na odpoczynek, wsłuchanie się w siebie, nawiązanie kontaktu z własną pierwotną i świętą kobiecością.
Można powiedzieć: „No dobra, ale... jak to zrobić, kiedy trzeba pójść do pracy, oddać sprawozdanie, skończyć projekt, zająć się dziećmi, zrobić zakupy itd. itp....?” Trudno jest żyć w rytmie natury, gdy współczesne wymagania cywilizacji nakładają na nas tak wiele obowiązków, a w codziennej gonitwie (nie wiadomo za czym ;), tracimy kontakt ze sobą...

Może nadszedł czas, gdy prawdziwa pierwotna kobiecość, powinna w końcu dojść do głosu?
Może czas sprawić, aby współczesny, cywilizowany świat zaczął czcić i szanować nasze naturalne rytmy, dla zdrowia i harmonii całych społeczeństw?
Może...?