"W prawidłowym porządku rzeczy nie robi się niczego, aby być szczęśliwym,
szczęśliwym się jest i stąd postępuje się w określony sposób."
szczęśliwym się jest i stąd postępuje się w określony sposób."
Neale Donald Walsch, „Rozmowy z Bogiem - księga I”
Prawdziwe szczęście odnajdujemy tam, gdzie ono naprawdę jest – w sobie. I choć dla większości z nas stwierdzenie takie może być zaprzeczeniem całej naszej egzystencji, podważeniem ego czy zachwianiem pozornego poczucia bezpieczeństwa, jest to fakt, którego powinna być świadoma każda z nas, jeśli chcemy tworzyć w pełni świadome i pełne istnienie.
Zawsze powtarzano mi, że szczęście jest pojęciem względnym, dla każdego znaczącym co innego. Nie da się uszczęśliwić wszystkich, gdyż każdy jest inny, każdego radują inne kwestie, każdy ma inne potrzeby, zachcianki, cele. Mnie, idealistki, gdzieś we wnętrzu duszy, intuicyjnie, nigdy taka odpowiedź nie satysfakcjonowała – przecież sensem życia każdego człowieka, wszystkich ludzi jest bycie szczęśliwym! Prawda jest jednakże taka, że tak długo, jak wierzymy, że rzeczy zewnętrzne – bliska istota, miłość, dostatek, wymarzony dom, akceptacja, sukces etc. – mogą nas uszczęśliwić, tak długo trwamy w emocjonalnych pułapkach, przywiązaniu i uzależnieniach, efektem czego – jedyne czego doznajemy, to nieszczęście.
Warunkując swoje szczęście od tego, co poza nami, oddajemy mu panowanie nad swoją istotą, stwarzając wokół siebie złudne poczucie bezpieczeństwa, radości i spełnienia. Ostatecznie, uczucie to trwa jedynie tak długo, jak długo są przy nas dane osoby czy rzeczy, które uważamy za niezbędne w swoim życiu bądź które w istotnym stopniu zaspokajają nasze oczekiwania i potrzeby.
Kluczową kwestią jest, aby wiedzieć, że nie potrzebujemy niczego ani nikogo zmieniać, stwarzać, oczekiwać czy mieć w świecie zewnętrznym, żeby doznawać szczęścia. Szczęście to nie to, co się przydarza, czego doświadczamy, lecz to, co jest w nas samych. „To coś, czym wybierasz być w wyniku tego, co się dzieje lub ma mieć miejsce. Ty wybierasz bycie szczęśliwym. (…) Nie staraj się nic robić, aby być szczęśliwym. Po prostu bądź szczęśliwy, a w ślad za tym pójdzie cała reszta. Pocznie się z tego. Z tego czym jesteś, rodzi się to, co robisz.” (N.D. Walsch, „Przyjaźń z Bogiem”)
Dlatego też kochane, dopóki nie zmienimy swojego sposobu myślenia, a właściwie bycia – istnienia, nie będziemy w stanie zaznać prawdziwego, pełnego szczęścia. Owszem, nie jest łatwo, gdy przytrafiają się nam tragedie, smutki czy żale. Ale nie sztuką jest rozpaczać w takich sytuacjach. Sztuką jest właśnie wtedy odnajdować w sobie siłę, radość i szczęście.
Tylko od nas samych zależy, co wybieramy. Tylko my, nikt inny, mamy władzę nadawania znaczenia wszystkiemu, co pojawia się w naszym życiu. Coś możemy uznać za radosne bądź smutne, dające poczucie spełnienia lub frustrujące. Jednak bez naszej wewnętrznej decyzji względem znaczenia danej rzeczy, ta rzecz jest kompletnie bez znaczenia. Gdy to zrozumiemy, pojmiemy również, że na autentyczne szczęście mamy wpływ naprawdę tylko my same. Ono jest i od zawsze było w nas. Musimy mu tylko pozwolić zaistnieć w świetle naszej duszy, musimy podjąć decyzję o byciu szczęśliwymi tu i teraz, skupiając się na tym co dobre i pozytywne w każdym momencie naszego istnienia.
Tak więc wspaniałe kobiety, do dzieła. Świadomie zacznijmy tworzyć nasze własne szczęśliwe życie :)