Jesień wielkimi krokami zawitała w nasze progi i choć jeszcze przed chwilą zachwycała swoimi złotawo-czerwonymi odcieniami, dziś zalewa nas mgłami, wilgotnym powietrzem i nadzwyczaj szybkimi przymrozkami.
Kiedyś nie znosiłam tej pory roku, jej przytłaczający obraz dawał mi się we znaki, a pochmurny klimat nad wyraz często przekładał się na ponurość myśli. I choć wiem, że wiele osób jesień odbiera podobnie, dziś ten okres staram się postrzegać bardziej optymistycznie. Jesień to perfekcyjny czas na zwolnienie, wyciszenie umysłu, uspokojenie myśli, rozleniwienie ciała. To moment na zasłużony odpoczynek (po tak przecież intensywnym lecie), którego domaga się nasz organizm na każdej niemal płaszczyźnie. Tak jak ziemia spowalnia swój rytm, przygotowując się do zimowego snu, tak nasze ciało potrzebuje „wrzucenia na niższy bieg”, stonowania, harmonii i spokoju.
Po buszowaniu w ogrodzie, letnich remontach, robieniu przetworów i ciągłym przebywaniu na świeżym powietrzu moja dusza zapragnęła wreszcie (wsłuchując się w rytm przyrody) zaszyć się w domowych czterech ścianach - wśród świeczek, ciepłych koców, kubka gorącej pięcioprzemianowej kawy (o tym cudzie jeszcze zdążę Wam opowiedzieć), stosu czekających od dawna na przeczytanie książek i takich dźwięków muzyki, które wybrzmiewają tylko jesienią…
Ale jesień to również idealny czas, by wreszcie w pełni „zanurzyć” się w siebie, zatrzymać, zastanowić, pokontemplować, afirmować... I tak jak przez całą wiosnę i lato ucieka człowiek od samego siebie, bo przecież tyle zajęć, pomysłów i ważniejszych rzeczy na głowie, tak teraz niemal zmuszony jest stawić czoła wszystkiemu, co nagromadziło się w nim przez ostatnie miesiące. Nie jest łatwo, ale dzielnie wsłuchuję się w potrzeby ciała, duszy i umysłu. Oczyszczam wewnętrzną energię, doładowuję się pozytywnymi myślami, doenergetyzowuję dobrymi smakami i przede wszystkim... rozmawiam z Aniołami. Prędzej czy później efekty tych jesienno-anielskich przemyśleń zaowocują pewnie tutejszymi wpisami :)
A tym czasem, w ramach jesiennych nastrojów, wraz z szalem ciepłych myśli, ślę Wam odrobinę jesiennych barw. Niech w tych ponurych dniach również Wasza dusza nieco się wyciszy i uspokoi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz